aaa4 |
Wysłany: Wto 14:51, 23 Paź 2018 Temat postu: |
|
obie to, co mi kaza, a czasem dostaje za to pieniadze, moja siostra jest pielegniarka w szpitalu Santa Teresa w Rio. Podobno jej szukasz?
Przez chwile przypatrywala sie jego waskiej, gleboko pobruzdzonej twarzy. Mogl miec rownie dobrze trzydziesci, jak piecdziesiat lat, choc przypuszczala, ze ma raczej niewiele ponad trzydziesci. Byl gladko ogolony, nosil bokobrody konczace sie ponizej uszu i kiedys musial byc przystojny, dopoki trudy zycia nie wycisnely pietna na jego twarzy. W tej chwili wygladal po prostu kiepsko. Natalie wyczula, ze powinna byc z nim szczera.
-Obawiam sie, ze mam dla ciebie zla wiadomosc - rzekla.
Postanowila opowiedziec mu o calej sprawie. Nastepnego dnia powtorzy to samo ojcu Francisco, mozliwe, ze w formie spowiedzi. Teraz otworzy sie przed czlowiekiem, ktory wedlug jej glebokiego przeswiadczenia nie zagrazal jej. Luis sluchal uwaznie, gdy mu opowiadala o swoich dwoch podrozach do tego kraju i o gwaltownych wypadkach, ktore nastapily po tym, jak jego siostra podeszla do niej na chodniku w centrum Rio. W trakcie calej
relacji siedzial spokojnie, zdawal sie nawet obojetny, lecz mimo ciemnosci Natalie dostrzegla, ze mezczyzna ma zacisniete szczeki i usta.
-Pewnie mi nie uwierzysz, ale kiedys bylem nauczycielem - powiedzial, gdy skonczyla. - Uczylem dzieci muzyki. Pewnego wieczoru, dziesiec, moze jedenascie lat temu, stanalem w obronie ojca jednego z moich uczniow, ktorego bila policja. W trakcie walki jeden z funkcjonariuszy upadl i roztrzaskal sobie glowe, w wyniku czego umarl. Po kilku latach ciaglej ucieczki, w trakcie ktorej bylem zmuszony zabijac, osiadlem tu, gdzie nikt nikomu nie zadaje pytan, chociaz szpitalem i wioska zarzadza policja.
-Rozumiem - powiedziala Natalie.
-W ten sposob z poszukiwanego przez wiele lat przestepcy stalem sie szefem ochrony szpitala. Moim zadaniem jest sprowadzanie ludzi z wioski, gdy w szpitalu dokonuje sie operacji. - Dowiedzialem sie od jednej z pielegniarek, ile zarabia, i namowilem moja siostre, zeby sie zglosila do doktora Santoro. Byla tu dwukrotnie, po czym nagle postanowila wiecej nie przyjezdzac. Nie powiedziala mi dlaczego.
-Moze w szpitalu dzialo sie cos, co ja niepokoilo? Kiedy widziales ja po raz ostatni?
-Przed dwoma miesiacami, moze pozniej. Jestes pewna, ze zabil ja Vargas i ze sama go potem zabilas?
-Jestem pewna. To jest jego rewolwer.
Luis wzial od niej bron, obejrzal ja i ze znawstwem zwazyl w rece.
-To rzeczywiscie rewolwer Vargasa - rzekl. - Bezwzgledny dran, nie mial szacunku dla mnie ani dla ludzi ponizej jego poziomu.
-Twoja siostra panicznie go sie bala.
-Nielatwo zrezygnowac z pracy w tym szpitalu, to nawet niemozliwe. Mam u ciebie dlug wdziecznosci za to, ze pomscilas Dore.
-Sadze, ze zostala zabita, poniewaz probo |
|